Od 9 do 11 sierpnia tego roku dwanaście najlepszych zespołów walczyło o tytuł najlepszej drużyny europejskiej. Impreza odbyła się na Stadionie Zawiszy w Bydgoszczy, który od wielu lat kojarzony jest z ważnymi imprezami lekkoatletycznymi. W Bydgoszczy udział wzięły reprezentacje: Niemiec, Polski, Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Ukrainy, Włoch, Czech, Grecji, Szwecji, Finlandii i Szwajcarii. Drużynowe Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce według nowej formuły są kontynuacją Pucharu Europy. Pierwsza edycja tych drużynowych mistrzostw została rozegrana w 2009. Z kolei od 2015 roku odbywa się w cyklu dwuletnim, wcześniej organizowana była raz do roku. Co ciekawe podczas zawodów nie ma podziału na klasyfikację kobiet i mężczyzn, jak miało to miejsce w Pucharze Europy, natomiast liczy się wspólny efekt startu danej drużyny. Zawody już w 2010 roku miały się odbyć w Bydgoszczy, jednak dopiero teraz miasto to będzie gospodarzem.
Mistrzostwa Europy na Stadionie Śląskim?
Nie tylko największe miasto województwa kujawsko-pomorskiego ma spore lekkoatletyczne aspiracje. Jeszcze wyżej mierzą w Chorzowie i całym województwie śląskim, odkąd do użytku został oddany zmodernizowany Stadion Śląski. Na razie drugi rok z rzędu w popularnym „kotle czarownic” odbywają się Memoriał Janusza Kusocińskiego i Memoriał Kamili Skolimowskiej. Na obu tych wydarzeniach w poprzednim roku pojawiło się kilkadziesiąt tysięcy widzów, którzy z bliska chcieli zobaczyć czołowych polskich i zagranicznych lekkoatletów. – Ten obiekt to historia śląskiego sportu. Wierzę, że jego renowacja przyczyni się również do odnowienia śląskiej lekkoatletyki. Zaczynamy od mistrzostw Polski i Memoriału Janusza Kusocińskiego. Z czasem chcemy największych imprez. Łącznie z mistrzostwami świata – mówił prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Henryk Olszewski. Wymienione imprezy to niejako preludium do tego, co ma się dziać na chorzowskim obiekcie za kilka lat. Wielkich marzeń nie ukrywają nawet władze województwa. – Staramy się o Mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce w 2024 roku oraz o wiele innych imprez. Przed stadionem naprawdę świetlana przyszłość – przyznał marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski. Już wiadomo, że Stadion Śląski będzie rywalizował o organizację mistrzostw Starego Kontynentu z Mińskiem.
Polska czy Białoruś? Decyzja za rok
Stadion Lekkoatletyczny w stolicy Białorusi powstał w 1934 r. W 1980 był jedną z aren Igrzysk Olimpijskich w Moskwie. Odbyły się tam jeszcze mecze turnieju piłkarskiego. Rok temu został oddany do użytku po gruntownej przebudowie. – Naszym atutem na pewno jest pozycja polskiej lekkoatletyki. Jesteśmy bardzo mocni. Mamy całą plejadę topowych zawodników. I jestem pewny, że tak samo będzie też za pięć lat, gdy odbędą się mistrzostwa. Ludzie przychodzą oglądać gwiazdy. Poza tym Śląski jest ładniejszy i fajniejszy – uśmiecha się Tomasz Majewski, złoty medalista olimpijski, które obecnie pracuje dla Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Decyzja o tym, kto zorganizuje mistrzostwa, zapadnie w przyszłym roku podczas kongresu European Athletics, czyli europejskiego stowarzyszenia skupiającego narodowe federacje lekkoatletyczne. – Stadion Śląski stał się ważny w lekkoatletycznym światku po latach posuchy. Musimy jednak pamiętać o tym, że mocną pozycję buduje się latami. Wpisujemy do swojego lekkoatletycznego CV kolejne pozycje – podkreśla Majewski, który w PZLA pełni funkcję wiceprezesa ds. organizacyjnych i międzynarodowych.
Słychać głosy, że mistrzostwa Europy w lekkiej atletyce to nie szczyt marzeń lekkoatletycznych władz w Polsce. ME mają być jedynie etapem budowania pozycji przed otrzymaniem w przyszłości praw do organizacji mistrzostw świata i przyjazdu do Polski najlepszych lekkoatletów globu. Zobaczymy, czy sfera marzeń nie rozminie się z rzeczywistością.