Jak podaje KMP Bydgoszcz, wszystko zaczęło się od ustaleń bydgoskich policjantów zwalczających przestępczość narkotykową, którzy podejrzewali mieszkańca Miedzynia o posiadanie zabronionych substancji. By to sprawdzić pojechali do miejsca zamieszkania mężczyzny. Na potwierdzenie swoich podejrzeń nie musieli długo czekać. Podczas przeszukania lokalu zajmowanego przez 27-latka policjanci zabezpieczyli worki foliowe z suszem roślinnym oraz plastikowy pojemnik z tabletkami o łącznej wadze ponad 170 gramów. Przeprowadzone wstępne badanie narkotesterem potwierdziło, że w workach znajduje się marihuana. Mężczyzna został zatrzymany, a zabezpieczone środki trafiły do laboratorium kryminalistycznego.
Policjanci wiedzieli, że to nie jedyne miejsce, w którym bydgoszczanin przebywa. W związku z tym pojechali do miejscowości w powiecie bydgoskim i również tam przeprowadzili przeszukanie. Spodziewali się znaleźć kolejne narkotyki, jednak w zamian tego ich oczom ukazał się mały arsenał broni i amunicji. Okazało się, że należy on do mieszkającego tam 37-latka, będącego bratem zatrzymanego bydgoszczanina. Łącznie podczas przeszukania, przeprowadzonego z udzielam biegłego z dziedziny broni i amunicji, zabezpieczono ponad 1400 sztuk różnego rodzaju amunicji i broni, między innymi: dwa ręczne granaty, nabój przeciwlotniczy z okresu II Wojny Światowej, amunicję różnego rodzaju i kalibru. Biegły już wówczas stwierdził, że na ich posiadanie wymagane jest zezwolenie.
Obaj mężczyźni zostali zatrzymani. Zebrany materiał dowodowy pozwolił przedstawić im zarzuty dotyczące posiadania znacznej ilości narkotyków w przypadku 27-latka oraz posiadania broni i amunicji bez wymaganego zezwolenia dla 37-latka. Za pierwszy z czynów kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności, a za drugi do 8.
W miniony piątek (24.02.2023) sędzia, po zapoznaniu się z materiałami sprawy, zdecydował o 3-miesięcznym areszcie dla młodszego z mężczyzn.
Napisz komentarz
Komentarze