Kiedy w latach 30-stych XX wieku furorę zaczęła robić telewizja, Amerykanie, jak to mają we krwi, postanowili uczcić ten fakt w sposób spektakularny. Przez wiele miast i miasteczek przeszły – jak najbardziej prawdziwe – kondukty pogrzebowe, których uczestnicy składali do grobów (również jak najbardziej prawdziwych) odbiorniki radiowe.
Historia pokazała, że nie do końca mieli rację, radio działa do dziś i ma się całkiem nieźle, ale też trzeba oddać, że telewizyjna rewolucja była punktem zwrotnym na tzw. rynku informacyjnym. Przez kolejne ok. 60 lat działo się niewiele, aż do dnia, kiedy w drugiej połowie lat 90-tych pojawił się Internet. Pamiętam ten czas, już parałem się dziennikarstwem towarzyskim.
Generalnie świat mediów podzielił się na dwa obozy – zwolenników tezy, że Internet zmieni niewiele, papierowe gazety wciąż będą miały się dobrze, bo przecież jak wyobrazić sobie dzień bez porannego spaceru do kiosku? Jeden z moich kolegów dziennikarzy, oczywiście z obozu „papier będzie zawsze”, z lubością przywoływał na słuszność swojej tezy krwawą kryminalną historię opisaną w książce „Pitawal bydgoski”. Otóż morderca, który porąbał siekierą swoją konkubinę i zwłoki ukrył w wersalce, jak wyjaśnił na komendzie Milicji, zanim zmył krew i zastanowił się, co uczynić z denatką, poszedł do kiosku po „Pomorską” i zajrzał, co też ciekawego dzieje się w mieście. - Jak wy sobie wyobrażacie świat bez gazet?! – pytał zirytowany redaktor wspominając krwawego fana prasy.
Kiedy dziennikarze papierowych gazet prowadzili podobne dyskusje Ryszard Masiak, młody przedsiębiorca, zarejestrował w 1997 roku domenę internetową Bydgoszcz.com.
Dwa lata później, dokładnie 1 września 1999, wystartował pierwszy w historii miasta portal internetowy. Na początku skromny – założeniem Ryszarda Masiaka było informowanie głównie o wydarzeniach kulturalnych. Z biegiem lat Bydgoszcz.com rozbudował się o kolejne sekcje i z powodzeniem funkcjonuje do dziś.
** Trudno jest wymienić wszystkie portale internetowe, które przez ostatnie 25 lat pojawiły się na bydgoskim rynku medialnym. Oczywiście znamy portale, które wyrosły z gazet, dzisiaj sprzedające śladowe ilości papierowego nakładu (kolega przywołujący krwawego czytelnika „Pomorskiej” jednak nie miał racji). Jednak to nie im, z całym szacunkiem, należy się dzisiaj hołd. Za nimi stały duże machiny finansowe i promocyjne, oni zostali zmuszeni rynkowo do zmiany mentalności z papierowej na sieciową.
Dzisiaj chcę wspomnieć tych, którzy założyli od początku robienie portali i funkcjonowanie w sieci. Byli prekursorami. Niestety, często polegli z kretesem, w niektórych przypadkach działają do dzisiaj, i różnie im się wiedzie. Wielu starszych bydgoszczan pewnie pamięta kontrowersyjnego Lecha Lutogniewskiego, który od 2001 roku, do swojej przedwczesnej śmierci prowadził należący do IMPULS INTERNET portal info.bydgoszcz.pl.
Z Enjoy Bydgoszcz wyrosła w 2015 popularna do dzisiaj Metropolia Bydgoska.pl., a Łukasz Religa od 2009 roku samotnie walczy najpierw jako redaktor Portalu Bydgoskiego, a następnie Portalu Kujawskiego. Wielki szacunek za determinację!
Piotr Florek zaczynał jeszcze wcześniej – w 2006 roku stworzył magazyn.piłkarski.pl, w 2015 – katolicka.bydgoszcz.pl. a od 2016 Tygodnik Bydgoski.pl. Był też portal Bydgoszcz24 założony w 2011 roku przez Wojciecha Nowackiego, który działał do jego śmierci w 2021. Mamy też niezwykle kreatywny InfoFordon.pl, oraz najnowsze dziecko bydgoskiego Internetu, miejski portal informacyjny BydgoszczInformuje.pl.
Krótko mówiąc – to Internet dzisiaj jest głównym źródłem informacji dla bydgoszczan. Zwolennicy tezy, że zawsze prym będą w tym wiodły gazety papierowe (również się do nich zaliczałem), przegrali z kretesem.
** 25 lat portalu Bydgoszcz.com to dobry moment do refleksji. Wyciągnijmy wnioski z Amerykanów kąpanych w gorącej wodzie, którzy pogrzebali radio kosztem telewizji. Przykład internetowej rewolucji to najlepszy dowód, że świat wciąż jest piękny w swojej nieprzewidywalności. Kto by przypuszczał, że w historii bydgoskich mediów złotymi zgłoskami zapisze się drobny przedsiębiorca Ryszard Masiak, któremu marzył się jedynie internetowy portal z informacjami o repertuarach bydgoskich kin i koncertów?
Wszystkiego dobrego dla wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu Bydgoszcz.com i innych portali w mieście!
Napisz komentarz
Komentarze