"W związku z wnioskiem generalnego konserwatora zabytków Bożeny Żelazowskiej o odwołanie kujawsko-pomorskiego wojewódzkiego konserwatora Zabytków Sambora Gawińskiego oraz równoczesnym wnioskiem dotyczącym przejścia na emeryturę od dotychczasowego wojewódzkiego konserwatora, wojewoda kujawsko-Pomorski Michał Sztybel podjął decyzję o odwołaniu Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków Sambora Gawińskiego z dniem 22 lipca" - poinformował w komunikacie urząd wojewódzki.
Jednocześnie wskazano, że wojewoda wystąpi do generalnego konserwatora zabytków o uzgodnienie powołania Izabeli Brzostowskiej na stanowisko nowego Kujawsko-Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
"Jednym z ważniejszych zadań, jakie postawi wojewoda przed nowym konserwatorem jest właściwa współpraca z jednostkami samorządu terytorialnego" - wskazano w komunikacie. Brzostowska obecnie jest kierownikiem Wydziału Rejestru i Dokumentacji Zabytków w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Toruniu, a także wieloletnim wykładowcą akademickim w dziedzinie zabytkoznawstwa i konserwatorstwa.
Brzostowska prowadzi działalność badawczą, której wynikiem są liczne publikacje naukowe. Jest absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, na Wydziale Sztuk Pięknych, na kierunku Ochrona Dóbr Kultury, ze specjalnością konserwatorstwo.
Podczas porannej konferencji prasowej Gawiński był o taką możliwość pytany przez PAP, ale twierdził, że nie zna wniosku generalnej konserwator zabytków o jego odwołanie, a sam sobie nie ma nic do zarzucenia. O jego odwołanie od wielu miesięcy wnioskowały Stowarzyszenie Konserwatorów Zabytków i Stowarzyszenie Naukowe Konserwatorów Polskich wskazując na liczne błędne decyzje administracyjne, jak również - w ich ocenie - naruszenia dotyczące ochrony dziedzictwa m.in. podczas inwestycji na Bulwarze Filadelfijskim. Wcześniej taki wniosek formułowała także Najwyższa Izba Kontroli wskazując na rozważenie takiej możliwości w obliczy błędów popełnionych w zakresie posadowienia pawilonów w osi historycznych bram.
W piśmie z 10 kwietnia Zarząd Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków oraz z SNAP wskazywały, że należy odwołać Gawińskiego z powodu popełnienia przez niego szeregu merytorycznych błędów w związku z pełnioną funkcją. Powoływali się m.in. na opinie NIK i Narodowego Instytutu Dziedzictwa w zakresie realizacji inwestycji na Bulwarze Filadelfijskim. W wystąpieniu pokontrolnym NIK wskazano, że WKZ "nie zapewnił na wystarczającym poziomie ochrony zabytków w związku z realizacją przedsięwzięcia "Zagospodarowanie Bulwaru Filadelfijskiego w Toruniu.
Zdaniem NID-u szczególnie negatywne konsekwencje miała decyzja z 5 stycznia 2017 r., w której "nie ustalono zakresu i rodzaju badań archeologicznych" przy wydawaniu decyzji dotyczącej Bulwaru Filadelfijskiego.
"W kontekście zaprezentowanych faktów, które są tylko wyborem przypadków, i bezprecedensowego w historii konserwatorstwa polskiego protestu środowisk zawodowo powiązanych z ochroną zabytków stoimy na stanowisku podjęcia wszelkich dostępnych prawnie kroków, które zatrzymają niszczenie zabytków przez osobę, która ze względu na pełnioną funkcję winna chronić dziedzictwo materialne pozostawione przez przodków. Pan Sambor Gawiński nie tylko nie chroni zabytków, ale coraz częściej jego działania wypełniają przesłanki z art. 108 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami o świadomym niszczeniu zabytków" - napisano w piśmie stowarzyszeń do GKZ i wojewody.
W ostatnich tygodniach prezydent Torunia Paweł Gulewski oraz prof. Wojciech Chudziak apelowali do Gawińskiego o zmianę decyzji w zakresie badań archeologicznych pod ciepłociąg realizowany przez PGE m.in. celem podłączenia Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage. Gawiński argumentował, że nie ma do tego podstaw, a jego zdaniem badania w trakcie inwestycji, a nie badania wyprzedzające, są decyzją zgodną z ustawą.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej Gawiński nie chciał komentować sprawy doniesień o tym, jakoby dzień szybciej miał złożyć wniosek o przejścia na emeryturę. Po raz kolejny bronił swoich wcześniejszych decyzji, wskazując, że zawsze działał w myśl obowiązującego prawa.
Ws. Bulwaru Gawiński odpierał zarzuty mówiąc, że "teren ten został w latach 70. XX wieku całkowicie przekształcony, i również była klauzula, że w momencie, kiedy spotkamy w trakcie prowadzenia tej inwestycji jakiekolwiek relikty, wstrzymujemy prace i prowadzimy doraźne prace archeologiczne, i tak też się działo". "Prace były pięciokrotnie wstrzymywane i za każdym razem pan Leszek Kucharski, archeolog, badał te miejsca, i po zbadaniu również modyfikowaliśmy przebieg wszystkich instalacji, żeby one nie przechodziły przez relikty murów, i inwestycja była kontynuowana" – powiedział Gawiński.
Kilka godzin później został odwołany.
(PAP) autor: Tomasz Więcławski twi/ jann/
Napisz komentarz
Komentarze