Wychowałem się na tej ulicy i pierwsze dwadzieścia lat swojego życia spędziłem pod nr 11. Jako rodowity mieszkaniec tej dzielnicy z wielką radością przyjmuję zabiegi o jej rewitalizacji.
Warto jednak przy tej okazji przypomnieć, jak Garbary wyglądały za czasów kiedy biegałem tam jako chłopiec. Rzeczywiście był to jeden z piękniejszych kwartałów miasta, niestety, tego piękna nigdy nie uda się już przywrócić. To Garbary zapłaciły najwyższą cenę za rozwój północno- zachodniej części Bydgoszczy.
Kiedy w 1974 roku zapadła decyzja o przedłużeniu ul. Królowej Jadwigi, w pakiecie było wyburzenie mojej rodzinnej kamienicy. Ze łzami w oczach patrzyłem jak wali się w gruzy prawie 100-letni budynek. Większość bydgoszczan dużo bardziej żałowała zasypywanego również pod budowę węzła komunikacyjnego, kanału bydgoskiego, który wtedy płynął tam gdzie dziś znajduje się Multikino i Rondo Grunwaldzkie. Wspomnę też wspaniałe ogrody, które zajmowały bardzo duży obszar w tej okolicy. Tylko najstarsi bydgoszczanie pamiętają dochodzącą do Garbar nieistniejącą ulicę Kącik, z kultową mordownią „Kufelek”, w której pozostała niejedna wypłata okolicznych mieszkańców.
Taką ulicę na zawsze będę pamiętał, za taką zawsze będę tęsknił. Marzy mi się, żeby jakaś miejska instytucja zebrała wśród ludzi, póki jest jeszcze taka możliwość, wspomnienia z tej Bydgoszczy przechodzącej na naszych oczach do historii. Można pójść jeszcze dalej i stworzyć wirtualną makietę tych rejonów miasta, które przez ostatnie lata przeszły tak daleką metamorfozę.
Dzisiaj powstały wokół mojego podwórka nowe osiedla, takie jak „Kolorowe Garbary” czy „Garbary 5”. Ale dalej rosną dwa okazałe drzewa kasztanowe, między którymi za młodu graliśmy na podwórku w piłkę. A na szczycie kamienicy na której namalowaną mieliśmy bramkę, dziś cieszy oko przepiękny mural reklamowy, w starym przedwojennym stylu.
Odbudowano nawet komin po starej fabryce „Jutrzenki”, który nadaje wyjątkowego charakteru otoczeniu na nowym osiedlu, tylko „Kufelka” już nie ma, a co za tym idzie życie towarzyskie na Garbarach toczy się już gdzie indziej.
Napisz komentarz
Komentarze