Z danych IMGW wynika, że to właśnie w Toruniu było w samo południe najcieplej w kraju. Reporter PAP doświadczył tego na własnej skórze, nagrywając materiał na toruńskim lewobrzeżu. Jedna z barierek w pobliżu ulicy Poznańskiej rozgrzała się do tego stopnia, że nawet jednosekundowe zetknięcie z nią pozostawiało ślad na dłoni.
Przejeżdżając przez most im. Józefa Piłsudskiego, można było zauważyć śmiałków, którym niestraszny nurt rzeki. Wraca moda na kąpiele w Wiśle. W mieście we wtorkowy wieczór zakończył się Festiwal Wisły, ale wielu flisaków jeszcze pozostało, bo za kilka dni popłyną do ostatniej stacji tego wydarzenia — bydgoskiego Fordonu.
"Kąpania w Wiśle nie należy się bać. Woda jest czysta, więc korzystam z tego latem regularnie. Jak wszędzie — trzeba tylko zachować zdrowy rozsądek" - powiedziała PAP jeden z flisaków. Łachy wiślane także cieszą się sporą popularnością — szczególnie wśród miłośników opalania.
W części przedszkoli, które mają wokół większy teren, wystawiono w środę baseny z wodą. Trudno odmówić dzieciom wyjścia na powietrze, gdy pogoda jest tak piękna, ale żeby zminimalizować upał, konieczna jest woda. O jej piciu panie przedszkolanki przypominają regularnie. Wodne szaleństwa w basenach przypadły do gustu wszystkim. W ruch poszły pistolety na wodę, sikawki i wszystko, co nadaje się do chlapania. Nawet opiekunkom "nie uszło na sucho".
"W tej temperaturze wszystko schnie jednak momentalnie" - powiedziała jednak z przedszkolanek.
Panie na osiedlu Koniuchy korzystają z pięknej pogody i piorą.
"Wczoraj nastawiałam pralkę cztery razy. Godzinka i pranie suche. Można szybko nadrobić pourlopowe zaległości" - powiedziała pani Justyna.
Wiele osób w południe unikało spacerów, ale na wpisanej na listę światowego dziedzictwa UNESCO starówce można było spotkać grupy wycieczkowe. Seniorzy przekonywali, że w taki upał najlepiej... zwiedzać kościoły.
"One świetnie trzymają zimno. Tam nie ma słońca i do tego przyjemny chłód" - przekonywał pan Mariusz z Poznania, który przyjechał do Torunia na przedłużony weekend.
Wzięciem, co oczywiste, cieszą się w środę także lody, wszelkie miejsce fontanny, a także nadwiślańskie Błonia. Każdy wie bowiem, że przy wodzie zawsze jest nieco chłodniej niż na rozgrzanych placach blokowisk i średniowiecznym bruku.
(PAP) autor: Tomasz Więcławski twi/ maak/
Napisz komentarz
Komentarze