Likwidacja kładki ma być szansą i ułatwieniem dla osób z niepełnosprawnościami, starszych i schorowanych, dla których wspinaczka po zatłoczonej kładce z pewnością nie należała do bezpiecznych wypraw. Swój sprzeciw wyrażają jednak kierowcy, dla których wprowadzenie kolejnej sygnalizacji świetlnej oznacza większe korki i wydłużenie czasu przejazdu przez tą część miasta. Pojawiły się głosy za tym, aby wznieść nową konstrukcję z windami i pochylniami. Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej pozostał jednak przy decyzji o utworzeniu naziemnego przejścia. Przeszkodą stał się jednak budżet, który jak się okazało nie pokrywa nawet połowy ceny, jaką przedstawiła firma Starbarg w przetargu.
Drogowcy skonsultowali koszta na 1,6 mln złotych. Ich zapał mocno ostudził fakt, że jedyną ofertą, jaka wpłynęła do miasta była ta, która wynosiła aż 5,7 mln złotych. Sprawia to, że miasto traci argument jako, że całkowita likwidacja kładki będzie tańsza i szybsza.
Na ten moment trudno przewidywać, jakie będą dalsze losy starodawnej konstrukcji na Wyżynach, z uwagi na niewystarczający budżet możemy ostudzić emocje, z kładką się tak szybko nie pożegnamy.
Poniżej prezentujemy projekt opublikowany przez Urząd Miasta w Bydgoszczy, według którego przejście miałoby zostać wykonane.
Napisz komentarz
Komentarze