- Program Polski Ład, na co wielokrotnie zwracali już uwagę eksperci i stowarzyszenia samorządowe, krzywdzi mieszkańców dużych miast - podkreśla zastępca prezydenta Michał Sztybel. - Pieniądze nie są dzielone według obiektywnych kryteriów takich jak np. liczba mieszkańców, ale według politycznego klucza. Mimo wszystko, chociaż już na samym starcie tracimy, za każdym razem składamy wnioski o dofinansowanie. Wiele z nich jest odrzucanych, bez prawa odwołania, a nawet bez możliwości weryfikacji dokumentów, z których wynikałoby na jakiej podstawie podejmowane są rządowe decyzje. Rząd uznał, że bydgoszczanki i bydgoszczanie mogą nadal jeździć starymi tramwajami, nie zasługujemy na otwarte kąpieliska, remont śluz na Starym Kanale Bydgoskim, a mieszkańcy Łęgnowa Wsi mogą obejść się bez chodnika. Niestety rządowy mechanizm przyznawania dotacji przyczynia się również do drożyzny. Nie pozwala rozliczać się co miesiąc z wykonawcami, którzy muszą się kredytować co wpływa na coraz wyższe ceny ofert w przetargach. Brakuje też możliwości realizacji części zadań. Inflacja spotęgowana nieodpowiedzialnymi decyzjami politycznymi powoduje, że szacunki przygotowane na etapie składania wniosków, po roku nie przystają do rynkowych cen. Na przykład przyznane dofinansowanie na bulwary wystarczy zaledwie na realizację połowy planowanego zakresu inwestycji, a nie 95% jak planował rząd. To wyjątkowo słabe strony „polskiego ładu”. Dlatego prezydent zwrócił się do premiera z konkretnymi propozycjami zmian.
Miasto Bydgoszcz zaproponowało 3 działania naprawcze:
- Możliwość miesięcznych płatności dla wykonawców - Obecnie: program zakłada płatność raz na 12 miesięcy, skutek: konieczność kredytowania inwestycji przy najwyższym od 17 lat poziomie stóp procentowych oraz najwyższej od 25 lat inflacji
- Możliwość powtórzenia postępowania przetargowego poprzez wydłużenie ważności promes z 9 do 12 miesięcy
- Możliwości zmiany zakresu inwestycji w stosunku do pierwotnego i dostosowanego do przyznanych środków
Prezydent podkreślił w piśmie, że kolejne edycje polskiego ładu nie rekompensują strat związanych z rządowymi cięciami w finansowaniu samorządów. Co roku Bydgoszcz w warunkach Polskiego Ładu ma dochody zaniżone o 149 mln zł.
- Kolejna edycja Polskiego Ładu ze środkami na drogi gminne adresowana do miast wojewódzkich to niestety kropla w morzu samorządowych potrzeb. 30 mln zł na budowę dróg przy obecnej drożyźnie pozwoli zbudować jedną zbiorczą ulicę lub kilka osiedlowych. Aktualna modernizacja części ul. Smukalskiej pochłania 25 mln zł. Tymczasem miasto w ostatnich latach utwardziło aż 122 ulice o długości ponad 35 kilometrów. Przez ostatnich 7 lat z rządowych programów na gminne drogi w miastach wojewódzkich nie trafiła ani złotówka. Przed wyborami w 2023 roku pojawi się natomiast symboliczne wsparcie uwarunkowane środkami własnymi – dodaje Michał Sztybel.
Do 2019 roku miasto konsekwentnie powiększało pulę środków na inwestycje (nadwyżkę operacyjną). Na ten cel mogło zabezpieczać prawie 300 mln zł. Rządowe ciecia sprawiły, że realizacja własnych inwestycji wiąże się z zadłużaniem samorządów lub jest wprost uzależniona od zewnętrznego dofinansowania. Na koniec roku Bydgoszcz zanotuje nadwyżkę operacyjną z wynikiem ujemnym po raz pierwszy od kilkunastu lat.
Napisz komentarz
Komentarze