Poprosiliśmy Ryszarda Pujszo o podzielenie się z nami swoimi wrażeniami z wieloletniej pracy oraz o krótkie pożegnanie nie tylko z uczelnią, ale także ze studentami:
- Jak Pan będzie wspominał Uniwersytet?
R.P. - Wspaniałych "... dziesiąt" lat, pracy, treningów, sukcesów i porażek, wzruszeń. Zaledwie się to zaczęło i już minęło. Uniwerek to wspaniali studenci pełni inicjatywy, pomysłów i ambicji.
W moim przypadku (z uśmiechem) nie było jednak parytetu - wszędzie dominowały panie. Zarówno w zawodach sportowych jak i w rywalizacji naukowej
- No właśnie chciałam zapytać nietypowo. Nie o sukcesy sportowe znane medialnie, lecz o studentów naukowców?
R.P. - Nie jest to bardzo nietypowe ponieważ wielu studentów trenujących sporty walki zajmowało się badaniami naukowymi. Założyliśmy koło naukowe "Sekcja Kultury Fizycznej" i łączyliśmy sport z nauką.
- Panie również się pojawiały?
R.P. - O! Wyłącznie panie: Alicja, Małgorzata , Marta, Natalia - to tylko kilka studentek ze stypendium Ministra - czyli najwyższym wyróżnieniem z możliwych. Łącznie było 10 stypendiów naukowych Ministra i ok 40 stypendiów Rektora. Dziewczyny prowadziły badania, pisały artykuły naukowe, wygłaszały referaty na konferencjach. Kilka Pań /Ewelina, Marta, Małgorzata/ obroniło prace magisterskie z tematyki sportów walki. Natalia jest współautorką monografii " Pedagogika grapplingu dla początkujących". Wszystkie trenowały sporty walki.
- A czy studentki idą śladami naukowymi?
R.P - nie wszystkie , ale jak na jedno Koło Naukowe to tak - Alicja i Sylwia ukończyły już studia doktoranckie, Kanu / przyjechała z Indii by u nas robić doktorat/ - jest na drugim roku, może rozpoczną Marta i Natalia?
- Więc czym zajmowali się Panowie?
R.P. - można powiedzieć, role typowo męskie: organizacja obozów sportowo - naukowych, przygotowywanie pokazów dla mieszkańców Bydgoszczy, zjazdy absolwentów, no i oczywiście występy kabaretowe /przy Kole Naukowym istniał i działał wiele lat studencki kabaret "Giletta"
- A Pan - jest naukowcem z tytułem doktora, autorem ponad 50 publikacji, 5 monografii, cytowanych setki razy również w Web of Science. Może Pan powiedzieć o tej działalności nieco więcej?
R.P. - no nie...może tylko wolniej? Ostatnio nawiązałem współpracę z panią dr Tetiną Skaliy - naukowcem Wyższej Szkoły Gospodarki. Wspólnie opublikowaliśmy monografię, a pomysłów jest jeszcze wiele.
- Czy Pan jako nauczyciel miewał typowe dzisiaj, jakże popularne tzw. sytuacje stresowe?
R.P. - (uśmiech) oczywiście i to jakie... nawet Pani nie podejrzewa
- Nie pytałam o zawody, więc kiedy, w trakcie wykładów, cwiczeń, pokazów?
R.P. - nie, chociaż walcząc z Natalią musiałem uważać, bo chociaż filigranowa to niesłychanie silna fizycznie
Największy stres był w trakcie tych pokazów które połączone były z muzyką rockową w wykonaniu studentów naszego Uniwerku, którzy u mnie trenowali sporty walki
- To skąd ten stres?
R.P - grywałem z nimi na gitarze akustycznej, a bywało, że kazali mi śpiewać, hehe
Rozumiem, oby każdy z nauczycieli mógł przeżyć taki "stres". Serdecznie dziękuję.
Redakcja przyłącza się do życzeń dalszej wspaniałej pracy w środowisku akademickim naszego miasta.
Napisz komentarz
Komentarze