W sobotę (25.09) jedna z inowrocławskich seniorek poprosiła siedzącego na murku w pobliżu jej domu nieznanego mężczyznę, by pomógł jej wnieść do domu zakupy. Ten grzecznościowo to zrobił, ale nie do końca był grzeczny. Gdy wyszedł z mieszkania kobiety, właścicielka zorientowała się, że nie ma telefonu. Podejrzenie padło na „pomocnika”.
Gdy kobieta powiadomiła o kradzieży policję, sprawą zajęli się inowrocławscy kryminalni. Policjanci pojechali w rejon, gdzie doszło do kradzieży i na pobliskiej ulicy zauważyli kilku mężczyzn. Podczas rozmowy z nimi, jeden z nich zaczął się dziwnie zachowywać i nagle uciekać. Pościg za mężczyzną był skuteczny. Choć uciekał nawet po dachu jednej z kamienic został zatrzymany. Szybko też policjanci ustalili, że to on ma bezpośredni związek z przestępstwem.
Sprawca komórkę przekazał swojemu koledze, by ten skradziony łup zwrócił policji. Właścicielka zatem odzyskała telefon. Zatrzymany 47-letni mężczyzna jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu ka do 5 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze