Od niedawna w naszym mieście mieszkają dwie rodziny z Białorusi, które przeprowadziły się do Bydgoszczy ze względu na represje polityczne jakich doświadczyły w swojej ojczyźnie. Grożono im więzieniem, a nawet odebraniem dzieci tylko ze względu na udział w manifestacji.
- Sytuacja na Białorusi jest dramatyczna. Widzieliśmy, jak reżim Łukaszenki traktował swoich własnych obywateli, którzy dopominali się wyłącznie o podstawowe prawo – prawo do wolności. Te rodziny opowiedziały nam swoje historie i przyznam, że są dramatyczne i bardzo wzruszające - mówił podczas dzisiejszego spotkania prezydent Rafał Bruski. – Cieszę się, że mogliśmy Wam pomóc. Wierzę, że odnajdziecie tu swój nowy dom. Bydgoszczanki i bydgoszczanie są tolerancyjni i gościnni. Czujcie się bydgoszczanami.
Bydgoszczanie ciepło przyjęli obcokrajowców i znów okazali wielkie serce – ze zorganizowanej przez nas zbiórki udało się uzbierać kilkanaście tysięcy złotych, które pomogą rodzinom w aklimatyzacji w pierwszych tygodniach życia w nowym miejscu. Mieszkańcy przynosili też małe agd, środki czystości i zabawki dla dzieci, za co bardzo dziękujemy. Od miasta rodziny otrzymały w najem czasowy mieszkania komunalne, które w pełni wyposażyła Ikea.
- Mamy bardzo ładne mieszkanie, wszystko jest takie piękne. Przyjechaliśmy tu jak do domu. Dziękujemy bardzo! W końcu czujemy się bezpiecznie – powiedziała wzruszona Zhanna Kuvannikava.
Zhanna i jej mąż Aliaksandr są rodzicami czwórki dzieci w wieku 13, 11, 6 i 2 lat. Drugie małżeństwo ma czteroletnią córeczkę. Rodziny rozpoczęły naukę języka polskiego jeszcze będąc w ośrodku dla cudzoziemców. Teraz szukają pracy.
Napisz komentarz
Komentarze