Jak podkreślono podczas poniedziałkowego briefingu, salony fryzjersko-kosmetyczne są najbezpieczniejsze ze wszystkich branż usługowych.
Zgodnie z decyzją rządu od 27 marca do 9 kwietnia br. obowiązuje lockdown, który zakazuje działalności także salonów fryzjerskich, urody i kosmetycznych.
„Branża beauty chce legalnie, bezpiecznie i uczciwie pracować - lockdown najbezpieczniejszej branży usługowej jest naszym zdaniem absurdem, który nie ma żadnego uzasadnienia” - ocenił przedstawiciel inicjatywy Michał Łenczyński.
„W pierwszej kolejności chcemy, żeby rząd wycofał się z obostrzeń, a gdyby to było niemożliwe to rząd powinien jak najszybciej wesprzeć branżę ze względu na spadek obrotów” - podkreślił.
Jak zaznaczył przedstawiciel branży, o ile w pierwszym lockdownie praktycznie wszystkie punkty wstrzymały działalność, tak obecnie część przedsiębiorców kontynuuje pracę, ponieważ nie posiada środków pozwalających na przetrwanie. Według szybkiej ankiety przeprowadzonej w poniedziałek, ok. 63 proc. ankietowanych z branży beauty przekazało, że zamknęło swoje zakłady, ponad 23 proc. – nadal ma otwarte salony, a prawie 14 proc. świadczy usługi mobilnie.
„Stąd też widzimy, że wobec braku jakiejkolwiek deklaracji działania ze strony rządu, ten zakaz jest nieskuteczny. Sytuacja jest inna niż była rok temu” - ocenił Łenczyński.
Według niego przedstawiciele branży podczas zeszłotygodniowego spotkania w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii podnosili m.in. zwolnienie ze składek ZUS za marzec oraz za każdy kolejny miesiąc, który jest objęty lockdownem, wypłacenie szybkich dotacji w wysokości 5 tys. zł na pokrycie bezpośrednich kosztów dla działalności mających PKD związane z branżą beauty, a także wypłatę świadczeń postojowych dla przedsiębiorców i osób zatrudnionych na podstawie umów cywilno-prawnych. Postulują takżebezwarunkowe umorzenie subwencji PFR z pierwszej tarczy.
Beauty Razem to społeczna inicjatywy 50 tys. przedsiębiorców i specjalistów branży beauty.
(PAP) autor: Rafał Grzyb rgr/ drag/
Napisz komentarz
Komentarze