„Na wieść o pandemii, od razu zastosowaliśmy środki ostrożności i ani przez chwilę nie mieliśmy zawahania, czy zamknąć lokal! Już wcześniej większą część stanowili klienci na dowóz, dlatego łatwo nam odnaleźć się w tej sytuacji. Obecnie klienci często przechodząc proszą o dania na wynos. Odnotowaliśmy niewielki spadek liczby klientów. Głównie wynika on z faktu, iż dużo osób zaczęło gotować samemu, wiele młodych osób powróciło do domów rodzinnych, głównie studenci, którzy w znacznym stopniu byli naszymi klientami.” – opowiada Salii Yaroslav właściciel Restauracji Dvorik.
„Sytuacja zastała nas w trakcie przygotowań do 7. urodzin.” – opowiada Małgorzata Ciszkowska, manager lubianej warszawskiej restauracji Mąka i Woda. Restauracja błyskawicznie zarejestrowała się w kilku serwisach do zamawiania jedzenia online, uruchomiła też własne dostawy. „Ciepłe dania dowozimy w wyznaczone dni do z góry ustalonych dzielnic, czasem nawet bardzo odległych, jeśli zbierze się grono chętnych. Zrzeszamy ludzi na wydarzeniach online i pozwalamy im sugerować najlepsze dla nich terminy. W całym mieście realizujemy też dostawy pieczywa, mąki i świeżej pasty do przygotowania samemu w domu. ” – dodaje Małgorzata Ciszkowska.
Także restauracje, dla których dowóz nie był nowością, znalazły się w nowej sytuacji. Zamówień jest w wielu miejscach niestety mniej. Największą popularnością cieszą się pizzerie i restauracje sieciowe, które mają pieniądze na marketing internetowy i telewizyjny. Lokalni, mali przedsiębiorcy – walczą o przetrwanie.
Stosunkowo najmniejsze zmiany zaszły w restauracjach, dla których dostawa od zawsze pełniła istotną rolę. Choć i w tych obszarach odnotowuje się spadki. Przynajmniej na rynku bydgoskim. - Zmiany są widoczne z każdym zaostrzeniem przepisów. Rozmawiam z gośćmi. Reakcje tych którzy zamawiają jedzenie są takie same jak przed kryzysem, goście są bardzo zadowoleni, chociaż też dzielą się z nami swoimi historiami i obawami związanymi z obecną sytuacją. – dodaje Piotr Sapożnikow z Sicario Food.
Dania, które nie nadają się na dowóz
Nie wszystkie dania nadają się do serwowania na wynos. Niektóre restauracje muszą zmienić także menu. Jest to konieczne, by odnotować choć jakiś wpływ. Potrawy przygotowywane są w taki sposób, by można było je nie tylko łatwo przewieść i utrzymać ich świeżość, ale także w razie potrzeby odgrzać w domu.
W innym obszarze zmaterializowała się kreatywność Mąki i Wody: „Wpadliśmy na pomysł, jak zapewnić w dowozie smak, który nasi Goście znają z restauracji. Danie takie jak pasta czy pizza bronią się w dostawie, ale najlepiej smakują świeżo przygotowane. Dlatego stworzyliśmy zestawy „DIY - zrób to sam”. Pakujemy na przykład oddzielnie świeży makaron do ugotowania w domu,
do tego w osobnym słoiczku sos, a w kolejnym parmezan. Nasi Goście chętnie kupują też półprodukty do własnoręcznego przygotowania pizzy – ciasto, sos i inne składniki na wierzch. Na weekend proponujemy zestawy, obejmujące wypiekane na miejscu pieczywo i składniki do przygotowania kilku dań w domu.” – mówi Małgorzata Ciszkowska.
Żeby starczyło na ZUSy
Dla wielu restauracji priorytetem jest utrzymanie pracowników, wielokrotnie już bardzo zżytych
z miejscem.
„Zorganizowaliśmy zebranie pracowników i wspólnie wypracowaliśmy tymczasowe rozwiązania, które pozwolą na utrzymanie niezmienionego składu zespołu.” – mówi Robert Wąsowicz. Zwolnień nie biorą też pod uwagę Młoda Polska ani Ciasto i Farsz. „Pracownicy bardzo nas wspierają. Nowa sytuacja pokazała nam, że wszyscy bardzo utożsamiają się z firmą. Wszyscy pracujemy na pełnych obrotach, każdy dorzuca swoją cegiełkę i dzięki temu zaangażowaniu i wsparciu cały czas działamy.” – mówi Marcin Gryżenia z Ciasto i Farsz.
Mimo że same znalazły się w trudnym położeniu, niektóre restauracje nie wahają się pomagać innym i chętnie włączają się w akcje pomocowe dla seniorów oraz szpitali.
Jak możemy wesprzeć restauracje?
Restauracje mogą w obecnym momencie funkcjonować dzięki zamówieniom na dowóz lub na wynos. Wiele restauracji informuje na swoich stronach lub w social media o możliwych sposobach złożenia u nich zamówienia. Większość z nich jest dostępna w popularnych serwisach
do zamawiania jedzenia online. „W ciągu ostatnich trzech tygodni zgłosiło się do nas prawie tysiąc nowych restauracji. Wiemy, że restauracje pilnie potrzebują teraz dodatkowych zamówień i robimy wszystko, aby uruchomić je w systemie jak najszybciej. Znieśliśmy prowizję za zamówienia
z odbiorem osobistym w restauracji, a na prośbę restauracji możemy także wstrzymać się pobieraniem pozostałych prowizji, aż sytuacja się poprawi.” – mówi Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel i dyrektor zarządzający Pyszne.pl.
Oprócz tego część restauracji wprowadziło w ostatnich dniach vouchery, które można kupić teraz, gdy jest im to najbardziej potrzebne, a do lokalu wybrać się, gdy sytuacja się unormuje.
„Z pewnością dużym wsparciem są dla nas stali klienci, którzy nadal nas wspierają zamawiając i oceniając zamówione dania na Facebooku. Jako, że pochodzimy z Ukrainy, wiele osób jest ciekawych naszego podejścia do serwowanych dań. W naszej ofercie jest dostępna m.in. faszerowana pizza, która nas wyróżnia na tle innych bydgoskich pizzerii.” – podkreśla Salii Yaroslav właściciel Restauracji Dvorik.
Na rzecz restauracji możemy też zadziałać przekazując swoim znajomym informacje o restauracjach, które potrzebują wsparcia. Na Instagramie i Facebooku popularność zdobywa zainicjowana przez Pyszne.pl akcja #DalejOtwarte. Jej ideą jej wspieranie restauracji, które – choć za zamkniętymi drzwiami – cały czas działają i przyjmują zamówienia. Natomiast każdy, komu ich los nie jest obojętny, kto chciałby niedługo ponownie odwiedzić swoją ulubioną knajpkę i zastać
ją w miejscu, gdzie zawsze była, może włączyć się w akcję zamawiając i podając informację dalej.
„Znaleźliśmy się w bezprecedensowej sytuacji - my jako ludzie i my jako biznesy. Dlatego szczególnie ważnym jest, by się wspierać i wspomagać także lokalne przedsięwzięcia. Jeśli idziemy z domu na zakupy, może - zamiast w dużym sklepie - lepiej kupić chleb w małej, okolicznej piekarni albo coś słodkiego w ulubionej cukierni, która wciąż sprzedaje rzeczy na wynos? Lub, zamiast samodzielnie przygotowywać obiad, raz w tygodniu zamówić sobie coś na wynos z knajpy, za którą tęsknimy? Tym sposobem nie tylko dostarczymy sobie namiastki wyjścia do restauracji, ale także realnie wspomożemy w trudniejszym momencie lokal, który chętnie odwiedzaliśmy.” – apeluje Małgosia Minta.
Oto lista niektórych restauracji, z których nadal można zamawiać z dowozem m.in. z pyszne.pl:
- Sicario Food
- Dvorik (ul. Joachima Lelewela 4)
- Tentego Bar&Restaurant
- Pierogarnia Stolnica Kujawska
- Gospoda u Baby Jagi
- Bar Akademicki
- Pizzeria Mario Magnuszewska
Wpisujcie w komentarzach wasze ulubione restauracje, które znalazły się w trudnej sytuacji, a my dodamy je do naszego zestawienia!
Artykuł przy współpracy z serwisem pyszne.pl.
Napisz komentarz
Komentarze