Szanowni Państwo, prosimy o chwilę uwagi oraz wsparcie naszych działań dla tożsamości miasta nad Brdą.
Współczesna Bydgoszcz szybko się zmienia - powstają w niej nowe bloki, wytyczane są kolejne ulice, rozkwita lokalna turystyka. Miasto zaczęło silnie dbać o swoją tożsamość regionalną. Podkreśla się urok XIX-wiecznych kamienic z okolic Śródmieścia, na terenie poniemieckich zakładów wojskowych otwarto Exploseum DAG Fabrik Bromberg, odbudowano fontannę ,,Potop", coraz mocniej zwraca się uwagę na przemysłową historię Bydgoszczy.
Wszystkie te działania zasługują na uznanie, ale liczne karty miejscowej historii wciąż czekają na odkrycie i uhonorowanie. Jedną z nich są dzieje bydgoskiego teatru i ludzi z nim związanych. W samym sercu miasta istnieje dziś swoista ,,wyrwa" - plac Teatralny. To na nim przez wieki znajdowały się miejscowe sceny, w tym okazały budynek Teatru Miejskiego. W miejscu obecnego Teatru Polskiego stał w okresie zaborów letni teatrzyk Elysium, a w II RP znajdowała się tam siedziba Deutsche Bühne. Historia miejscowej Melpomeny jest bardzo bogata, z czego część mieszkańców nadal nie zdaje sobie sprawy. Chcemy ją przypomnieć przez uhonorowanie dwóch szczególnie zasłużonych dla niej ludzi.
Zbigniew Raszewski był wybitnym polskim teatrologiem, zasłużonym w krzewieniu wiedzy o historii teatru. Urodzony w Poznaniu, studiował tam polonistykę, by przenieść się w końcu do Warszawy. Związał się z miejscową Akademią Teatralną, gdzie był cenionym wykładowcą. Jego książki ,,Z tradycji teatralnych Wielkopolski, Pomorza i Śląska" czy ,,Krótka historia teatru polskiego" są dziś podstawowym źródłem wiedzy o teatrze minionych epok. Cieszył się wielkim autorytetem wśród swoich studentów i naukowców. Ten wybitny historyk był związany z Bydgoszczą przez piętnaście lat. Spędził tu swoje dzieciństwo i młodość. Pokłosiem tych doświadczeń była książka ,,Pamiętnik gapia. Bydgoszcz, jaką pamiętam z lat 1930-1945", stanowiąca bezcenne źródło informacji o tamtych czasach. Raszewski powracał wielokrotnie do miasta, które go ukształtowało, często wspominał o nim w swoim ,,Raptularzu". Był osobistością wybitną, której nazwisko sygnuje dzisiaj działalność stołecznego Instytutu Teatralnego.
Władysław Stoma był dyrektorem bydgoskiego Teatru Miejskiego w latach 1927-1938. Były powstaniec wielkopolski, aktor teatrów Narodowego i Polskiego, przybył nad Brdę w okresie trudnym dla miejscowej sceny. Poprzedni dyrektorzy mieli problem z utrzymaniem równowagi między stabilnością budżetu a zapewnieniem dobrego repertuaru i wysokiej frekwencji. W ciągu jedenastu lat swojego kierowania Miejskim Stoma dokonał niezwykłej rzeczy: zadbał o zrównoważony program, odbudował prestiż sceny wśród mieszkańców, poprawił jej wyniki finansowe. Dojrzale rozumiał swoją rolę jako dyrektora największego bydgoskiego teatru, zobowiązanego do służby miejscowej publiczności. Ukoronowaniem tych działań była premiera ,,Nie-Boskiej komedii" w reżyserii Kazimierza Koreckiego, która odbiła się szerokim echem w całej teatralnej Polsce.
Obaj ci wielcy ludzie teatru nie doczekali się nad Brdą godnego uhonorowania swojej działalności. W mieście trwają obecnie dyskusje co do zmiany nazw niektórych ulic. To dobry czas, żeby wyżej opisanym oddać hołd w zamian za ich zasługi dla promowania dobrego imienia miasta oraz współtworzenia jego historii i kultury. Proponujemy nadać wybranym ulicom nazwiska Zbigniewa Raszewskiego i Władysława Stomy. W końcu do pamięci jesteśmy wszyscy zobowiązani.
Petycję znajdziecie TUTAJ.
Napisz komentarz
Komentarze