"Policjanci sprawdzili prawie 88 tys. osób poddanych przymusowej kwarantannie. W 341 przypadkach, a więc podobnie, jak w dniu wczorajszym, stwierdziliśmy uchybienia, w naszej ocenie kwalifikujące się na wdrożenie czynności mających na celu pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej, w związku z niestosowaniem się do obostrzeń określonych w kwarantannie" - poinformował PAP rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka.
Dodał, że policjanci otrzymali również ponad 200 próśb o pomoc w zakupie żywności, wyniesieniu śmieci z domu, czy wysłaniu przesyłki.
"W naszej ocenie nadal wyjątkowo odpowiedzialnie i zdyscyplinowanie, poddani kwarantannie podchodzą do obecnej sytuacji. Przypominamy, że te osoby, które naruszają prawo i unikają kwarantanny muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami" - ostrzegł policjant.
Kwarantanna nakładana jest na osoby zdrowe, które miały styczność z osobami zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie koronawirusem. Trwa 14 dni. W jej czasie nie wolno opuszczać miejsca zamieszkania.
W piątek rząd w związku z wprowadzeniem stanu epidemii podwyższył kary za nieprzestrzeganie zasad kwarantanny z 5 do 30 tys. zł. Wprowadzono również mechanizm śledzenia, czy dana osoba przebywa w domu.
W czwartek wieczorem Ministerstwo Cyfryzacji rozpoczęło proces udostępniania aplikacji "Kwarantanna domowa". Można ją pobrać z App Store lub Google Play.
SMS zachęcający do pobrania aplikacji do osób objętych kwarantanną wysyła resort cyfryzacji. Otrzymanie wiadomości oznacza, że dane osoby objęte kwarantanną są w bazie MC i że mogą rozpocząć korzystanie z aplikacji.
Aplikacja umożliwia potwierdzenie miejsca, w którym przebywa osoba objęta kwarantanną oraz podstawową ocenę stanu zdrowia. Daje również możliwość zgłoszenia się do lokalnych ośrodków pomocy społecznej, które w uzasadnionych sytuacjach, mogą dostarczać leki czy artykuły spożywcze.
Koronawirus SARS-Cov-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem. Podejrzewa się, że do zarażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r.
(PAP)
Autorzy: Marcin Chomiuk, Bartłomiej Figaj
Napisz komentarz
Komentarze