Fąferek nie jest żadnym Sherlockiem Holmesem. To bystry przedstawiciel policji, zdający sobie sprawę z własnych ograniczeń. Porównując jego warsztat pracy ze współczesnym, aż dziw, że przy użyciu książki adresowej i telefonicznej oraz umiejętności dojścia do sedna sprawy, jest w stanie rozwikłać sprawę zabójstw, która rzeczywiście przedwojenną Bydgoszczą wstrząsnęła i była na pierwszych stronach ówczesnych gazet. I to Bydgoszcz właśnie jest równoprawnym bohaterem tej książki. Przedwojenne realia tego miasta zostały tu doskonale odmalowane. Bydgoszcz aspiranta Fąferka może wydawać się mroczna i niepokojąca, jednak chodząc dziś po jego śladach czuje się wzruszenie i bliskość dawnych lat zapisaną na bruku, na elewacjach secesyjnych kamienic, w podwórkach, z których wiele wygląda wciąż tak samo jak wtedy.
Autorka zadbała o jeszcze jedną ważną rzecz, która dodaje temu kryminałowi niewątpliwego uroku – odtworzyła zapomnianą już bydgoską gwarę.
Jeśli ktoś sięgnie po książkę Małgorzaty Grosman, musi liczyć się z tym, że zostanie przeniesiony w czasie do przedwojennej Bydgoszczy i szybko z niej nie wróci.
Maja Erdmann
Napisz komentarz
Komentarze