Książkę wydała Fundacja Czarny Karzeł dzięki wsparciu finansowemu Miasta Bydgoszcz.
Spotkanie poprowadzi Michał Tabaczyński.
Kwintet - napisany późnym latem 2018 roku w Brwinowie, Lidzbarku Warmińskim i Bydgoszczy -nie jest pierwszym poetyckim utworem filozofa i historyka religii. Wcześniej bowiem w Instytucie Mikołowskim ukazały się dwa jego tomy - Gorzkie żale (2017) oraz Heilsberg, to miasto (2018), a w „Twórczości”, „Borussii” oraz olsztyńskim Almanachu 2018 - duże zestawy jego wierszy.
Poemat Kwintet nawiązuje tytułem do głośnego cyklu poetyckiego Cztery kwartety Thomasa Stearnsa Eliota, opublikowanego w 1943 roku. I jest próbą współczesnej odpowiedzi literackiej i filozoficznej na dzieło Eliota. Angielsko-amerykański poeta, przemierzając po kolei miejsca swojego życia, przygląda się im bowiem z perspektywy uniwersum. W Kwintecie natomiast perspektywa zostaje odwrócona i opis świata dokonuje się tu poprzez przywołanie pewnych konkretnych miejsc i wewnętrznych, subiektywnych doświadczeń układających się w swoiste, jakby dantejskie, kręgi: okaleczona przez obecność człowieka natura, przedmieście, małe prowincjonalne miasteczko, wielka metropolia światowa (Rzym). W centrum zaś owych kręgów znajduje się postać Hioba - bliźniego wszystkich cierpiących, wszystkich doznających niepojętej, bolesnej absurdalności rzeczy.
Dla uczestników spotkania Fundacja przygotowała świąteczną niespodziankę.
Poniżej fragment posłowia napisany przez Kazimierza Brakonieckiego
„Zbigniew Mikołejko ma umysł przekorny: jednocześnie kusi go diabeł i anioł, gotyk i barok, a może diabeł i anioł (jak i gotyk, i barok) są tą samą przemienną postacią Demona, który rozbija młotem czasu wszystko, co jest pozornie nam bliskie, tworząc
z tego paskudne artefakty rzeczywistości pozbawione światła transcendencji. Panuje w nas i poza nami Noc niewiedzy, ciemnej materii i czarnej dziury. Podświadomość poety jest totalnie religijna, a wiadomo, że pisanie wierszy to sięganie po stany szamaniczne, archetypiczne, niebezpieczne, pełne uroku, zauroczeń i uroków. Poeta kultywuje wyobraźnię romantyczną, a właściwie barokową, jak z filmów grozy, horrorów, a przecież poważną i swoiście liturgiczną, obrzędową. Bliskie są mu Mickiewiczowskie Dziady, ale przede wszystkim Biblia, a osobliwie księgi Koheleta i Hioba: sam cierpiący i niszczony przez Jahwe Hiob, symbol naszego absurdalnego wędrowania w matni duchowej Nocy i w krwi przemijającego czasu. Kohelet też jest bliski, bo jego fraza pobrzmiewa u Mikołejki stale: Wszystko ma swój czas i wszystko to marność nad marnościami.“
Kazimierz Brakoniecki
Napisz komentarz
Komentarze