We środę w Sejmie przedstawiony został projekt „O świadomym rodzicielstwie i prawach kobiet” Komitetu Ratujmy Kobiety. Jest to kolejna próba liberalizacji restrykcyjnego prawa antyaborcyjnego. Kiedy w 2016 roku trafił do Sejmu pierwszy projekt liberalizujący obecne prawo, nie został on skierowany do dalszych prac m.in. przez głosy 13 posłów i posłanek Platformy.
- Głosowanie nad projektem Ratujmy Kobiety to bardzo ważne wydarzenie. Niezależnie od tego, co zdecyduje większość sejmowa, największa partia opozycyjna powinna w całości opowiedzieć się po stronie praw kobiet i bez wyjątku głosować za dalszymi pracami nad projektem. To byłby czytelny sygnał dla wyborców i wyborczyń, że Platforma jako partia serio traktuje kobiety, a nie tylko grzeje się w świetle Czarnych Protestów. - Wyjaśnia Weronika Paszewska, dyrektorka Akcji Demokracji.
- Cieszymy się, że część PO pojawiła się na protestach. Ostatecznie liczy się jednak to, co zrobi ta partia w dniu, kiedy na szali kładzione są prawa kobiet. - Mówiła Maria Świetlik z Akcji Demokracji podczas konferencji zorganizowanej pod Sejmem chwilę przed czytaniem projektu "Ratujmy Kobiety". - Dlatego dziś apelujemy do kierownictwa partii, bo to ono decyduje o stanowisku klubu. Oczekujemy, że klub wprowadzi dyscyplinę i zagłosuje za przekazaniem społecznego projektu do dalszych prac. To naprawdę nie jest radykalny postulat, nawet dla partii konserwatywnej. – Podkreśliła Maria Świetlik.
Monika Matus z Akcji Demokracji przypomniała również, że rozpoczął się rok wyborczy, w którym kobiety będą podejmować decyzję o poparciu partii politycznych. Jak zaznaczyła, przyglądają się one stanowisku partii politycznych w kluczowych dla nich sprawach.
Mimo tego, że głosami Prawa i Sprawiedliwości projekt ustawy może przepaść już w pierwszym czytaniu, domagamy się jasnego poparcia od przewodniczącego partii oraz wszystkich posłanek i posłów Platformy Obywatelskiej dla tego projektu. W przeciwnym wypadku oczekujemy szczerej odpowiedzi, że prawa kobiet nie są dla nich wystarczająco ważne. Zasługujemy na to, żeby wiedzieć, czy w kwestii podstawowych praw kobiet, edukacji seksualnej czy dostępności do antykoncepcji awaryjnej, możemy liczyć na posłów i posłanki największej opozycyjnej partii. - Czytamy w apelu Akcji Demokracji, podpisanym przez tysiące aktywistek i aktywistów.
Krystyna Kacpura, Dyrektorka Wykonawcza Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, przypomniała, że to projekt liberalizujący dostęp do aborcji ma zdecydowanie większe poparcie (ponad 42%), niż ten zakazujący aborcji w kolejnych przypadkach (jedynie 8%) [1]. Przypomniała też, że projekt Ratujmy Kobiety zwiększyłby dostęp do edukacji seksualnej i antykoncepcji.
Apel w imieniu Platformy Obywatelskiej odebrała posłanka Monika Wielichowska, informując, że decyzję PO poznamy podczas wieczornego głosowania.
- Nie do zaakceptowania jest dla nas sytuacja, w której znacząca partia w tak fundamentalnej sprawie nie ma zdania. - Zakończyła Maria Świetlik.
[1] Już 42 proc. Polaków za liberalizacją ustawy antyaborcyjnej. Nowy sondaż OKO.press, 30.03.2017
Napisz komentarz
Komentarze