Sobotnią galę rozpoczęła informacja o uhonorowaniu Mariny Abramović za osiągnięcia artystyczne i szczególną wrażliwość wizualną. W nagraniu wyświetlonym na ekranie artystka wyjaśniła, że ze względu na stan zdrowia nie mogła pojawić się w Toruniu, ale jest wdzięczna za wyróżnienie. "Jestem szczęśliwa, że tak wiele wspaniałych, kreatywnych kobiet uczestniczy w tym istotnym wydarzeniu. Festiwal EnergaCamerimage powinien zachować integralność, niesamowitą wyobraźnię i talent tych kobiet" – powiedziała.
Dyrektor wydarzenia Marek Żydowicz wyraził nadzieję, że wspólnie z Abramović będą mogli realizować w Europejskim Centrum Filmowym spotkania z młodymi ludźmi z całego świata, rozmawiać o tym, "jak ważna jest kreatywność w połączeniu z sercem". Wspomniał też, że kiedy wymyślał festiwal, przyświecał mu cel "przywrócenia godności naszym oczom". "Nie przypuszczałem, że ponad 30 lat później te słowa będą jeszcze ważniejsze i bardziej potrzebne, ponieważ zalewa nas potok obrazów, które kłamią, dezinformują, które nas konfliktują. A wszystkim nam potrzebny jest spokój i radość z tego, że się spotykamy" – zwrócił uwagę.
Dodał, że wydarzenie powstało także po to, by doceniać pracę operatorek i operatorów, którzy wcześniej byli "marginalizowani, uważani za techników, pomijani przy nagrodach". "Większość festiwali na świecie ocenia filmy przede wszystkim ze względu na ich wartość literacką. My chcieliśmy pokazać, że sztuka filmowa jest taką sztuką jak malarstwo, jak inne sztuki wizualne - że wymaga nie tylko sprawności rzemieślniczej, ale przede wszystkim kreatywności, która płynie z serca" – stwierdził dyrektor EnergaCamerimage.
Żydowicz zaapelował do widzów, by "bawili się na festiwalu przez cały tydzień" i "nasycili się nim na maksa, ponieważ nie wiadomo, co przyniesie przyszłość". "Dla mnie festiwal Camerimage jest jak karnawał. To jest karnawał tańczących par. Na te pary składają się obrazy i historie. Nasze wspaniałe zespoły jurorskie - z zespołem głównym z Cate Blanchett na czele - będą musiały wybrać najwspanialsze tańczące pary obrazów z historiami. Jestem przekonany, że wybory dokonane w tym roku będą tak samo wspaniałe i trafne jak w latach ubiegłych, bo po naszym festiwalu filmy dostrzeżone tutaj były dostrzegane podczas innych, wielkich uroczystości" – przypomniał.
Marszałek woj. kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki życzył wszystkim "wspaniałych doznań artystycznych". "Kiedy wspominam pierwsze edycje festiwalu i porównuję z tegoroczną, pomimo tego, że tak wiele po drodze się wydarzyło, jest to wciąż ten sam festiwal. Camerimage to wciąż młodzi ludzie, którzy spotykają się, aby uczestniczyć w święcie tych, bez których nie powstałby żaden film. Każdego roku podziwiamy obrazy, które współtworzycie z innymi artystami, aby opowiedzieć na nowo o świecie i naszym życiu. Podziwiamy za to was, operatorów filmowych, i dziękujemy, że wybraliście to miejsce jako własne" – powiedział.
Prezydent Torunia Paweł Gulewski wyraził nadzieję, że już niebawem festiwal będzie organizowany "w pięknych, nowoczesnych murach, które powstają kilkaset metrów stąd". "Jedno z dwóch najważniejszych wydarzeń, które zorganizowaliśmy jako świeże kierownictwo naszego miasta, to Kongres Dialogu we wrześniu (...). W październiku zorganizowaliśmy również bardzo ważne wydarzenie – Forum Toruńskiej Kultury. Rozmawialiśmy o tym, żeby zredefiniować przyszłość naszego miasta w oparciu o kulturę. 32. edycja festiwalu Camerimage wpisuje się spuściznę kulturową i historyczną naszego miasta, bo ten festiwal jest oczywiście o pięknym świecie kina, ale on jest również o Toruniu" – podkreślił.
W trakcie uroczystości wręczono Nagrodę im. Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. Jej laureatem został Krzysztof Zanussi, twórca m.in. "Struktury kryształu" (1969), uważanych za jeden z najważniejszych filmów kina moralnego niepokoju "Barw ochronnych" (1976) oraz docenionej w Cannes Nagrodą Jury Ekumenicznego "Spirali" (1978). "Czuję się trochę jak bożonarodzeniowa choinka, która już traci igły, a tutaj jeszcze wieszają ozdoby. Człowiek powinien z wiekiem mądrzeć, a może być bardziej obojętnym na wyrazy uznania. Tymczasem tak nie jest. Ani z tym +mądrzeniem+ nie czuję postępu ani też to wszystko nie staje się bardziej obojętne. Wręcz przeciwnie, staje się tym bardziej cenne" – przyznał Zanussi, odbierając wyróżnienie.
Nagrodą za Najlepszą Kreację w Serialu Telewizyjnym uhonorowano Hiroyukiego Sanadę, którego ostatnio mogliśmy oglądać w serialowej adaptacji powieści "Szogun". Japoński aktor ma na swoim koncie łącznie ponad 50 ról w produkcjach filmowych i telewizyjnych. Zagrał m.in. w "Armii umarłych" Zacka Snydera, "John Wick 4" Chada Stahelskiego i w nominowanym do Oscara dla najlepszego filmu nieanglojęzycznego "Samuraju - Zmierzchu" Yojiego Yamady. "Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być. To zaszczyt, że otrzymałem tę wspaniałą nagrodę. Jednak sam niczego bym nie osiągnął, więc chciałbym przyjąć ten zaszczyt w imieniu całej ekipy i członków obsady +Szoguna+. Chciałbym podzielić się tym sukcesem z nimi wszystkimi" – zaznaczył Sanada.
Tego wieczoru publiczność zgromadzona w Centrum Kulturalno-Kongresowym Jordanki obejrzała "Blitz" Steve’a McQueena o losach londyńczyków w czasie II wojny światowej. Głównym bohaterem opowieści jest dziewięcioletni George (w tej roli Elliott Heffernan), który zostaje ewakuowany przez mamę (Saoirse Ronan) na angielską wieś. "Pełen buntu i determinacji chłopiec, nie mogąc znieść rozłąki, postanawia wrócić do domu i wyrusza w pełną niebezpieczeństw podróż po wojennej Anglii. W tym samym czasie jego zrozpaczona matka rozpoczyna poszukiwania zaginionego syna" - czytamy w opisie festiwalowym. Producentem obrazu jest Apple. W obsadzie znaleźli się również m.in. Harris Dickinson, Kathy Burke, Paul Weller, Benjamin Clementine i Stephen Graham.
32. festiwalowi EnergaCamerimage towarzyszy dyskusja o parytetach w branży filmowej. W geście solidarności z kobietami, które poczuły się urażone niedawną wypowiedzią Żydowicza o wyższości kryteriów artystycznych nad kryterium płci w procesie kwalifikacji filmów do programu, z przyjazdu do Torunia zrezygnował McQueen. Również Coralie Fargeat uznała słowa dyrektora za obraźliwe i poinformowała, że wycofuje z festiwalu obraz "Substancja". Godzinę przed sobotnią galą kilka osób zorganizowało pikietę przeciwko dyskryminacji kobiet pod hasłem "Why Do We Need Freedom For Women?". Protestujący domagali się m.in. "zerwania z hegemonistyczną, patriarchalną" estetyką, "równości dla kobiet i innych grup wykluczonych, w każdej dziedzinie zawodowej i społecznej", a także "zastosowania polityki różnorodności i integracji, która zapewni równowartość estetyki tożsamościowej osób, w poszanowaniu ich godności".
Festiwal potrwa do soboty 23 listopada. Jednym z jego patronów medialnych jest Polska Agencja Prasowa.
Z Torunia Daria Porycka (PAP) dap/ wj/
Napisz komentarz
Komentarze